Znicze, 01.11.2020

 

Znicze się nie zmarnowały. Miasto przeprasza za zastępcę Zbigniewa Ziobry

Przemysław Jedlecki, 

 

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, z lewej - Michał Woś

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, z lewej – Michał Woś (Dominik Gajda/REPORTER / Dominik Gajda/REPORTER

 

W piątek po południu rząd zakazał wstępu na cmentarze. Kupione wcześniej znicze wykorzystano do protestów przeciw PiS.

Protesty trwają od ponad tygodnia w całym kraju. Ich iskrą zapalną okazała się decyzja kontrolowanego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, który de facto zakazał aborcji z powodu wad letalnych płodu. To rozpoczęło falę antyrządowych demonstracji.

W piątek rząd ogłosił, że z powodu pandemii zakazuje do 2 listopada włącznie wstępu na cmentarze. Samorządowcy i mieszkańcy zaczęli pomagać sprzedawcom zniczy i kwiatów. Burmistrz niewielkich Wojkowic Tomasz Szczerba wykupił za własne pieniądze kwiaty od handlarzy i ustawił je pod jednym z miejskich pomników.

Mieszkańcy z kolei ustawili znicze i kwiaty pod biurami polityków PiS. Tak było m.in. w Katowicach, Mikołowie czy Bielsku-Białej.

Z kolei w Raciborzu na rynku znicze ułożono w napis: Racibórz przeprasza za Wosia.

Chodzi o Michała Wosia, 29-letniego posła Solidarnej Polski, który stąd pochodzi. Woś jest po ostatniej reorganizacji rządu zastępcą Zbigniewa Ziobry w resorcie sprawiedliwości. Zajmował to stanowisko już wcześniej, w latach 2017-2018, był również przez siedem miesięcy ministrem środowiska i o dwa miesiące dłużej ministrem – członkiem Rady Ministrów.

W tych dniach zasłynął wypowiedzią, że organizatorom protestów może grozić nawet osiem lat więzienia. – To nie protesty, a przestępstwo i barbarzyństwo – dodawał. Nie ukrywał też swojego podziwu dla „odwagi Trybunału Konstytucyjnego”.

 

 

wroclaw.wyborcza.pl