W pisdoo

Trzeba bardzo dużo zmienić, by wszystko zostało po staremu – mawiali „towarzysze”, próbując ratować upadająca komunę. Teraz podobnie… Choć mało komu przychodziło przed paru dniami do głowy, że wojna o stołek prezesa TVP może się tak skończyć, Jacek Kurski z gracją opuścił stołek prezesa TVP. Znalazł się w dyskretnym cieniu swojego następcy 73-letniego Macieja Łopińskiego i będzie mu „doradzał”. Komentarza to nie wymaga.

Jeden z posłów partii Ziobry przekonuje, że czymkolwiek to jest, zadziałał w tym przypadku model skandynawski: ustępujący prezes firmy doradza swemu następcy, lecz trudno się oprzeć zgoła innej „filozofii”. Po prostu działa model, „ciemny lud to kupi”.

Kim więc jest ten pan i jakie nadzieje pokłada w nim Prawo i Sprawiedliwość? Otóż ma za sobą karierę w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, z szeregów której przytomnie „ulotnił” się po wprowadzeniu stanu wojennego.

Działał w opozycyjnych strukturach wydawniczych, a później kierował spółkami zależnymi od samorządu województwa pomorskiego.

Przyjaźnił się też z Lechem Kaczyńskim i za jego kadencji pełnił różne funkcje w Kancelarii Prezydenta. Wszedł do Sejmu z listy PiS.

Po wygranych wyborach przez Andrzeja Dudę wrócił do Kancelarii Prezydenta, ale tylko na kilkanaście miesięcy, po czym został odwołany.

Od marca 2017 był przewodniczącym rady nadzorczej TVP, obecnie zasiada w radzie nadzorczej PZU. Należy do osób wpływowych w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego.

Wraz z koronawirusem winno odejść PiS – w pisdoo.

Kmicic z chesterfieldem

Polska nie jest przygotowana na walkę z koronawirusem. Polska rządzona przez PiS na nic nie jest przygotowana, jedynie co Morawieccy, Dudowie et consortes potrafią to rżnąć, kłamać, kraść.

Takie nieudaczniki dorwały się do władzy. Możemy zastanawiać się, jak taki intelektualnie, duchowo niedorobiony człowiek Jarosław Kaczyński wypromował swoją małość?

Ale to nie załatwia sprawy. Za to, że dopuściliśmy do koryta takich zrujnowanych osobników, często prezentujących postawę mało polską, jesteśmy my – my: podkreślam – odpowiedzialni.

Matołek w telewizji publicznej zastanawia się nad niebytem Boga. Czy ktoś wierzy w ten niebyt, czy nie wierzy. Ba, niedoczytany powołuje się na dżumę XIV wieku, iż ludzie pchali się do kościołów. A taki matołek nie zada pytania, czy w ogóle wiedzieli o źródle zarazy, o wirusach, etc. Nie wspominam o „Dekameronie” Boccaccio, który jest odtrutką na tamte ciemnogrodztwo, nie wspominając do zabity dechami umysł dzisiejszych Polaczków.

Nie wspominam polskich biskupów, którzy stanowią osobny rozdział ciemnoty.

View original post 296 słów więcej

 

Dodaj komentarz