Internauci pokładają się ze śmiechu, kpią, drwią i palcem wskazują na hipokryzję lidera Porozumienia Jarosława Gowina. „Po co przeciwnicy zmian PiS i PAD w wymiarze sprawiedliwości mają cytować przedstawicieli opozycji, skoro mogą wicepremiera” – dopieka Gowinowi na Twitterze Jacek NIzinkiewicz, po tym jak wicepremier udzielił szeroko komentowanego wywiadu Radiu Plus.
Gowin pytany o korzyści płynące z reformy sądownictwa przekonywał: „Tu mam świadomość, że te zmiany, mimo że głębokie i obejmujące wiele obszarów, nie przełożyły się na podniesienie jakości funkcjonowania sądów. Nie chcę powiedzieć, że obywatele nic nie zyskali. Na pewno jest tak, że w środowisku sędziowskim jest dużo głębsza wrażliwość na to, jak są postrzegani przez obywateli i na to, że są do tego, żeby obywatelom służyć, a nie są tą, że zacytuję, nadzwyczajną kastą” – podkreślił wicepremier, minister szkolnictwa wyższego.
Całkiem niechcący pomógł mu wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł: „Nie ma żadnej poprawy w funkcjonowaniu sądów” – przejęzyczył się na antenie TVN24, ale internauci szybko podchwycili to: „Pisowiec jak nie skłamie to prawdy nie powie” – komentują na Twitterze; „Wreszcie ktoś to powiedział. „Odważnie, ale jak celnie!” – ironizują.
Pan wicepremier jednak z całą powagą oświadczył: „Nie udało się do tej pory osiągnąć głównego celu reform, czyli skrócenia czasu orzekania” i dodał, że przed rządzącymi cały szereg kolejnych działań, „które musimy podjąć w tej kadencji”.
Przy okazji Gowin odwołał się do swoich doświadczeń z okresu, gdy był ministrem sprawiedliwości przekonując, że ma „mandat do przedstawienia swojej koncepcji”.
Następnie w sobie tylko właściwym stylu oznajmił: „To, że ja bym szedł jedną drogą, a pan minister Ziobro idzie drugą drogą, nie oznacza, że dochodzi tutaj do sporu. Do tego samego celu można podążać różnymi drogami. Cieszę się, że w ostatnim czasie minister Ziobro kładzie nacisk przede wszystkim na działania, które mają usprawnić funkcjonowanie sądu, chociażby wprowadzenie sędziów pokoju, spłaszczenie struktury organizacyjnej sądownictwa czy spłaszczanie procedur” – powiedział wicepremier.
Kaczyński odchodzi? Tak! Ile można przeżywać załamań zdrowia. Pewnego dnia się obudzimy i jak 10 lat temu doszło do katastrofy smoleńskiej, tak i teraz: największy psuj Polski, wróg większości Polaków odszedł. Co zrobią pisowcy? Gdyby mieli honor popełniliby harakiri, seppuku.
Mateusz Morawiecki stworzył z funkcji premiera funkcję mitomana.
To jest wkład tego człowieka w politykę PL – mitomaństwo własne. Dla mnie kojarzy się z aksjologiczną wartością obnażania – ekshibicjonizmem.
Morawiecki zwykle twierdzi: ja tam byłem, to i to robiłem. Co zawsze okazuje się trzecią postacią prawdy zdefiniowaną przez genialnego ks. Józefa Tischnera – gówno prawdą.
Takie gówno serwuje mitoman Morawiecki. A ostatnim jgo gównem jest stwierdzenie, że pensje pielęgniarek mają się dobrze, gdyż w kraju mamy niski poziom utrzymania.
Morawiecki ma – oczywiście – niski poziom inteligencji. Jest figurantem Kaczyńskiego, a w Santander BK był słupem dla hiszpańskiej finansjery.
Inny abnegat rozumu Piotr Gliński nie swój szmal rozdaje, a to Rydzykowi, a to Czartoryskim, a ostatnio kasę rzucił na kościelne gazetki ścienne. Antyminister, a dokładnie minister niekultury.
Polska jest jednym z najtańszych państw UE. Czy to wystarczy, by godzić się na niskie płace? Według premiera Mateusza Morawieckiego tak. Szef rządu…
View original post 359 słów więcej